Strony

NARUTO

Ta strona jest prowadzona przez Naruto.


Ogółem przepraszam za tak długą nieobecność ;__;  miałam problemy z komputerem, lecz wszystkie nowe rozdziały mam już napisane i niedługo pojawią się na stronce.

______________________________________________________
Fanficki:

W świecie Biju 
(fanfiction Naruto-Death Note)



Rozdział 1

 Gdy się obudziłem poczułem nagły smutek. Myśl o tym że nie mogę powstrzymać Sasuke przed złem nie dawała mi spokoju. Usiadłem ze skulonymi nogami, wpatrzony w okno przypominając sobie dawne czasy jak to jeszcze byliśmy mali i tak samo samotni. Ciągle dręczyła mnie myśl "Czy to naprawdę koniec tej przyjaźni?". NIE to niemożliwe! Zrobię wszystko by go odciągnąć od żądzy zemsty, która w nim była! Miałem tysiąc myśli na minutę, a żadna nie mogła pomóc w odzyskaniu dawnego Sasuke!
-Naruto!-usłyszałem jakiś znajomy głos z dworu.
Podszedłem do okna i ku zdziwieniu dostrzegłem Kibę.
-Wychodzisz?-zapytał
-T-Tak, poczekaj już schodzę.
Szybko się ubrałem i zszedłem na dół, lecz przed domem czekała na mnie kolejna niespodzianka! Była i Sakura! Wtedy pomyślałem - co my będziemy teraz robić? Nagle wpadłem na pomysł by pochodzić po sklepach. Wiem że to zabrzmiało trochę "gejowato" no ale trudno.
 Tak więc moją uwagę przyciągnęły głównie zeszyty. Wziąłem sobie z pięć, a Sakura wybrała sobie piękną różowo-czarną sukienkę. Nie wiem po co była jej taka sukienka! Chwilę czyżby Sakura mnie zdradzała?!. Kiba zniknął po chwili, ponieważ pewnie wolał pójść do zoologicznego kupić coś dla Akamaru, ale my i tak mieliśmy już wracać:
-Sakura pójdziesz ze mną na ramen?-spytałem
-Tak, ale żeby nie było to nie randka!
-No dobra!
 Nastała cisza i tak szliśmy i szliśmy. Żadne z nas się nie odzywało każdy tylko ciągle myślał. Wiem, że Sasuke był dla niej najważniejszą osobą jaką znała, a on bezczelnie ją ciągle ignorował, a kiedy odszedł próbował kilka razy zabić! Musiałem się otrząsnąć, bo przecież miałem dzisiaj miło spędzić dzień... Gdy doszliśmy zamówiłem to co zwykle czyli jak można się domyśleć ramen z dodatkową porcją makaronu i wieprzowinki, a dla Sakury małą porcję zwykłego ramen, ponieważ ona ledwo taką porcyjkę już zjada.
-Sakura a ty co myślisz o tym wszystkim?
W tej chwili jej wyraz twarzy zmienił się na smutny, lecz usłyszałem cichą odpowiedź.
-Nie myślę o tym i nie będę chciała myśleć!
-Dlaczego, czy nie kochasz Sasuke?
-Kochałam, ale, ale..mam teraz ciebie...
-Jak to mnie?! Nie rozumiem...
-Chodzi mi o to, że tą pustkę w sercu, którą zostawił mi Sasuke wypełniłeś ty.....ponieważ cię kocham. :3
I wtedy właśnie wstałem, popatrzyłem się na nią i poszedłem w stronę mojego domu. Byłem w szoku! Odkąd pamiętam zawsze kochałem Sakurę i powinno mnie coś takiego ucieszyć,  lecz niepokoi mnie jej spojrzenie gdy mówiła...  Wyglądała jak by chciała wymazać  z pamięci wszystkie chwile z Sasuke a ja  mam jej tylko w tym pomóc. Co ona sobie myśli grając tak na moich uczuciach? Kim ja dla niej jestem? Sam już nie wiem. Nagle poczułem że ktoś mnie dotyka więc stanąłem i odwróciłem się.Nie było to dla mnie zaskoczenie, ponieważ tą osobą była Sakura.
-Naruto ja naprawdę cię kocham a o Sasuke już prawie zapomniałam! Z resztą  ty też powinieneś!
Wtedy z zamyśloną miną patrzyłem w ziemię. A jednak moje przypuszczenia były prawdą!
-NIE KŁAM! Nienawidzę ludzi którzy kłamią!
-Ty myślisz że ja żartuję? Musisz mi uwierzyć że mówię prawdę!
W tamtej chwili nie mogłem się powstrzymać i krzyknąłem
-Co ty sobie myślisz grając mi tak na uczuciach?! Zawiodłem się na tobie! Myślałem że się zrozumiemy! Zostaw mnie i daj mi to wszystko przemyśleć w spokoju!
 Sakura powolnym krokiem zawróciła, a ja, jak już wcześniej szedłem do domu. Gdy już byłem w środku rzuciłem się na łóżko. Przypomniało mi się że kupiłem zeszyty, więc je wyjąłem. Moją uwagę przykuł czarny notes, którego nie chciałem kupić ale najwyraźniej dziwnym trafem musiał mi wpaść do koszyka, albo jeszcze coś innego się z nim stało. Ważne jest to, że mam chociaż teraz nowy zeszyt. Przyjrzałem mu się i dostrzegłem na górze zeszytu biały napis - "Death Note".


Rozdział 2

      Położyłem go na półce obok innych książek i zeszytów. Po chwili wyszedłem z domu, by się przejść.Postanowiłem wejść na wyrzeźbione w skale twarze byłych hokage. Gdy już tam byłem za drzewami zauważyłem coś dziwnego. Nagle przede mną stanął wielki potwór. Miał wyłupiaste, krzywe oczy, czarne włosy i podejrzany uśmiech. Był bardzo dziwnie ubrany. Jego strój był zbrojopodobny, a z ramion wystawało mu coś w podobie czarnych, ostrych kości. Stał nade mną i się śmiał. Zauważyłem, że delikatnie unosi się w powietrzu i zapytałem:
-Kim albo czym jesteś?
-Mam na imię Ryuk i jestem Bogiem Śmierci!
-B-B-Bogiem Śmierci?
Nie wiedziałem co się dzieje. Przez chwilę myślałem nawet, że oszalałem, a to wytwór mojej wyobraźni, lecz się myliłem!
-Gdzie masz notatnik?-zapytał Ryuk
-Jaki notatnik? Nie rozumiem...
-Notatnik Śmierci! Czarny notes z napisem Death Note.
-Nie kojarzę! A do czego on służy?
-Do zabijania innych przez wpisanie do niego imienia i nazwiska osoby, którą chcesz zabić.
-A jak ona umiera?
-To już zależy od ciebie, jeżeli napiszesz samo imię i nazwisko ta osoba umrze po 40 sekundach na zawał serca, lecz możesz napisać jak ma zginąć, okoliczności w wypadku i co będzie związane ze śmiercią tej osoby możesz też ustalić datę i godzinę zgonu osoby wpisanej do notatnika.
Doznałem szoku. Nie mogłem się ruszać ani mówić. Bóg Śmierci? Notatnik Śmierci? I to wszystko spotkało mnie! Dlaczego? Te myśli ciągle miałem w głowie.
-No dobra ale po co mi to wszystko mówisz?-spytałem
-Ponieważ notatnik teraz należy do ciebie!
-Ale to niemożliwe! Nawet go nie mam!
-Podrzuciłem ci notatnik w sklepie, a więc powinieneś mieć go w domu.
Poszliśmy do mojego domu i wziąłem notatnik z półki, na którą go wcześniej położyłem. Zacząłem mu się przyglądać po czym wpisałem na próbę imię i nazwisko - "Orochimaru". Nie zostało mi już nic, jak czekać..
-Ksioo!
-Co ci?-zapytał Ryuk
-Miałem zjawić się w siedzibie babuni Tsunade jakieś 20 min.temu!
Pobiegłem jak najszybciej w stronę pokoju służbowego babuni, a tuż za mną leciał Ryuk. Gdy wszedłem do pokoju czułem się dziwnie stojąc przed babunią, czując Ryuka przy sobie. Pocieszał mnie fakt, że tylko ja go widziałem.
-Masz nową misję, lecz nie będziesz na niej z nikim, kogo dotąd znasz!-powiedziała Hokage
-Jak to? To z kim na niej będę?
Kobieta uśmiechnęła się podejrzanie i zawołała:
-Wejdź!
Nagle ktoś wszedł do pokoju.
Moim oczom ukazała się szczupła postać chłopca.
-To jest L! Poznajcie się!

                                Gdyby były jakieś błędy albo coś nie pasowało śmiało pisać!

2 komentarze:

  1. Eeee...no no zapowiada się cudnie moja droga, oby tak dalej :p
    Nie dostrzegłem jakichkolwiek błędów...lub jestem na tyle ślepy by tego nie dostrzec...no ale...
    Czekam na ciąg dalszy Truskaweczko :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat tą zakładkę prowadzi Naruciak i na pewno coś niedługo wstawi. Ja zajmuję się fanfickami o Bleachu (ta druga zakładka)

      Usuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony